Dawid Błanik to jeden z tych piłkarzy, których droga do sukcesu wcale nie była prosta. Gdy wchodził do Ekstraklasy w barwach Pogoni Szczecin, wielu widziało w nim przyszłą gwiazdę polskiej piłki. Rzeczywistość szybko go jednak zweryfikowała, a kolejne wypożyczenia sprawiły, że został skreślony jako niespełniony talent. Błanik się nie poddał – cierpliwie pracował nad sobą, aż w Koronie Kielce udowodnił, że potrafi nie tylko wrócić do formy, ale i stać się liderem drużyny.
Mimo że trudno w to uwierzyć, Dawid Błanik to już doświadczony zawodnik – ma 28 lat. Jego droga piłkarska była pełna wzlotów i upadków. Kiedy zaczynał swoją przygodę w Pogoni Szczecin, wielu wróżyło mu wielką karierę. Niestety, boisko szybko zweryfikowało te oczekiwania. W barwach Portowców rozegrał zaledwie 14 spotkań i w żadnym z nich nie zdołał się wyróżnić.
Po krótkim epizodzie w Szczecinie, Błanik zdecydował się na wypożyczenie do Odry Opole, by odzyskać formę. Jednak i tam nie błyszczał, a wielu kibiców i ekspertów spisało go już na straty, wykreślając z listy młodych talentów polskiej piłki. Potem był GKS Bełchatów i Sandecja Nowy Sącz gdzie złapał formę.
Prawdziwy przełom nastąpił jednak wraz z transferem do Korony Kielce. Do „Scyzoryków” przychodził jako pracowity zawodnik, mający pełnić głównie rolę zmiennika i uzupełnienia składu. Dzięki szybkości, dryblingowi i ambicji krok po kroku przekonywał trenerów, że warto na niego stawiać. Z czasem poprawił także swoją skuteczność strzelecką. Początkowo pełnił rolę „super-jokera”, który potrafił wejść z ławki i od razu zrobić różnicę. Zmieniał przy tym niejednokrotnie wyniki spotkań. Jednak zeszłej wiosny przyszedł jego czas – zaczął regularnie występować w wyjściowej jedenastce i konsekwentnie udowadniał swoją wartość. Z zawodnika drugiego planu stał się fundamentem zespołu.
Obecny sezon to potwierdzenie, że ciężka praca popłaca. Dawid jest w swojej najlepszej formie w karierze – wygląda świetnie fizycznie, z meczu na mecz gra coraz lepiej, a jego liczby robią wrażenie. Na ten moment ma już 4 bramki, czyli niemal połowę wszystkich trafień Korony. To pokazuje, że czasami piłkarzowi potrzeba jedynie cierpliwości i regularnej gry, a nie kolejnych wypożyczeń. Jeśli utrzyma tę dyspozycję, można spodziewać się, że doczeka się powołania do reprezentacji Polski, a być może także transferu do zagranicznego klubu za znaczną sumę.
Historia Dawida Błanika to przykład zawodnika, który nigdy się nie poddał. Choć wielu już go skreśliło, on konsekwentnie pracował nad sobą i dziś zbiera tego owoce. Korona Kielce ma w swoich szeregach piłkarza, który nie tylko strzela gole, ale także daje drużynie energię, waleczność i pewność w ofensywie. Sam zawodnik chciałby zagrać jeszcze w La Liga i jeśli jego rozwój będzie przebiegał dalej w takim tempie, to jestem pewien, że on sam na to zapracuje.
Fot. Igor Jakubowski